1/03/2014

15 stycznia: Św. Paweł z Teb


Francisco Collantes (XVII w.)


(ok. 228 – ok. 341)

Zapewne każdy w Polsce słyszał o założonym na Węgrzech, a zdominowanym liczebnie przez polskich duchownych zakonie paulinów. Mniej zaś głośna niż sam zakon jest historia św. Pawła z Teb, który użyczył mu pośrednio swego imienia. Ów długowieczny święty starzec przebywał na tym łez padole przez ponad jedenaście dekad od III do IV wieku, a żywot jego spisał św. Hieronim na podstawie przekazów św. Antoniego Wielkiego i jego uczniów. Nazywany jest pierwszym pustelnikiem, ponieważ jest pierwszym, którego imię zachowało się w Tradycji.

Paweł pochodził z zamożnej rodziny arystokratycznej zamieszkałej w Dolnych Tebach. Opatrzność, która wyposażyła go hojnie dobrami materialnymi, z sobie wiadomego powodu poskąpiła wszakże dni życia jego rodzicom, którzy zmarli, gdy chłopiec miał piętnaście lat. Tragedia rodzinna zbiegła się kilka lat później z dramatem tysięcy chrześcijan, prześladowanych przez cesarza Decjusza. Młodzian był zmuszony, zostawiwszy majątek, uchodzić w góry, by skryć się w jaskini. Na miejscu tak rozsmakował się w życiu odosobnionym, iż postanowił nie wracać już do gwaru świata. Choć był wykształcony, władał biegle greką i łaciną 
 obrał żywot najmniejszego sługi Bożego, ukrytego przed światem w mrokach skał.

Żywot św. Pawła tebańskiego jest zobrazowaniem słów Pana Jezusa o ptakach niebieskich odzianych i żywionych przez Boga lepiej niż sam Salomon. Gdy bowiem wyjadł on wszystko, co natura rodziła w okolicy jego pustelni, Pan posłał kruka, który co dzień przynosił Świętemu pół bochenka chleba. Drugi najsłynniejszy pustelnik tamtych czasów, św. Antoni Wielki, który u schyłku życia Pawłowego gościł w jego eremie, przekazał opowieść o tym, jak po jego przybyciu kruk przyniósł wyjątkowo cały bochenek.

Niezwykły gospodarz oznajmił swemu gościowi, iż zbliża się godzina jego śmierci. Posłał go po płaszcz, aby ten mógł okryć jego zmarłe ciało – gdy zaś wrócił, Paweł oddał już ducha Panu Bogu. Antoni był zafrasowany, ponieważ nie miał żadnego narzędzia do wykopania grobu, lecz i tym razem Pan Bóg nie opuścił tego, który położył w Nim całe zaufanie. Nadbiegły dwa lwy, które wykopały dół w ziemi dla złożenia doczesnych szczątków świątobliwego stutrzynastoletniego starca. Później na tym miejscu cesarz Justynian wystawił świątynię ku czci Świętego.



Święci pustelnicy: Antoni i Paweł


Giovanni Gerolamo Savoldo (ok. 1515)


Diego Velázquez, Św. Antoni Wielki i św. Paweł Anachoreta (1635-8)


Mattia Preti (ok. 1656-60)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz