11/22/2013

24 września: Bł. Herman Kaleka



(1013 – 1054)

Gdy spojrzymy na świętość z psychologicznego punktu widzenia – osoby, które ją osiągnęły, jawią się bardzo często jako – mówiąc po dzisiejszemu – ludzie sukcesu. Zdecydowanie dążący do celu, który sobie postawili, a którym jest wieczne szczęście; gotowi postawić cały świat na głowie, byle tylko przysporzyć chwały umiłowanemu Bogu w Trójcy jedynemu. 

Owa z Bożej mocy pochodząca siła świętości czyni już na tej ziemi małych wielkimi. Mnich zamieszkujący odludną dolinę staje się dzięki niej duchowym przywódcą europejskiego rycerstwa i godzi spory królów i papieży (św. Bernard z Clairvaux). Ona daje ufność, że cel powzięty dla chwały Bożej, zostanie z Bożą pomocą zrealizowany, jak w przypadku św. Franciszka z Paoli, który nie mając grosza przy duszy, a jedynie łopatę, umyślił zbudować kościół i dopiął swego w niedługim czasie, spotykając życzliwe osoby, ofiarujące swą pracę i pieniądze.

Jednym z czołowych przykładów owej świętej determinacji jest XI-wieczny błogosławiony – Herman zwany Kaleką (po łacinie Contractus, po niemiecku zaś der Lahme). Syn Wolfrada II, hrabiego Altshausen, urodził się częściowo sparaliżowany, co przez całe życie utrudniało mu poruszanie się i wysławianie. Nie mógł zostać rycerzem jak jego ojciec, ale został posłany na nauki do opactwa Reichenau. Trudno dziś dociec, dlaczego rodzice oddali go pod opiekę tamtejszym benedyktynom. Czy chcieli się pozbyć ciężaru jego kalectwa, czy może dostrzegli w nim zdolności intelektualne i chcieli zapewnić mu wykształcenie, czy też po prostu chcieli, aby ich syn, pomimo fizycznego niedomagania, był aktywny jak jego rówieśnicy…?

Herman miał szczęście, że trafił właśnie do Reichenau – opactwa położonego na wyspie na Jeziorze Bodeńskim, które akurat przeżywało swój największy rozkwit i stanowiło, obok Sankt Gallen i Fuldy, najważniejszy w Niemczech klasztorny ośrodek kultury średniowiecza. Dzięki temu nie tylko odkrył, ale i zdumiewająco rozwinął w sobie zdolności, które zapewniły mu sławę wybitnego intelektualisty – zarówno w dziedzinie nauk świeckich, jak i duchownych. Na początku odbył on kształcenie w zakresie trivium i quadrivium, czyli siedmiu umiejętności godnych człowieka wolnego (gramatyka, dialektyka, retoryka oraz geometria, arytmetyka, astronomia i muzyka); poznał biegle łacinę i grekę, opanował także język arabski, dzięki czemu mógł poznać dorobek naukowy, jaki Arabowie wnieśli w światową kulturę. Następnie – nie mogąc brać udziału w pracach fizycznych – cały swój wysiłek poświęcił na pogłębienie wiedzy i umiejętności.

W wieku trzydziestu lat Błogosławiony złożył śluby zakonne i mógł odtąd brać pełny udział w życiu wspólnoty, która oświeciła nauką jego umysł – oczywiście z wyjątkiem obowiązków fizycznych, które zastępował intelektualnymi. Realizował swój talent również w dziedzinie poezji, historii (jest autorem dzieła Chronicon, które podejmuje próbę opisania najważniejszych wydarzeń od początku świata do roku 1054) i muzyki. Ta trzecia przysporzyła mu bodaj najwięcej sławy, ponieważ jemu właśnie przypisuje się jeden z najbardziej znanych hymnów maryjnych Salve Regina. Pisał ponadto inne utwory muzyczne, jak antyfony, opracował swój oryginalny system zapisu nut, a także samodzielnie projektował instrumenty. Napisał dzieło De musica zawierające wskazówki odnoszące się do śpiewu chóralnego.

Na tym nie kończy się lista zainteresowań Hermana Kaleki. Jest on również autorem traktatu o zaćmieniach słońca i księżyca oraz instrukcji konstrukcji astrolabium – urządzenia używanego wówczas do nawigacji. Ten prawdziwy – jak by się dziś rzekło – człowiek renesansu zaczął wzbudzać coraz większe zainteresowanie. Zjeżdżali do niego ludzie z całej Europy, by czerpać od niego naukę i podziwiać cnoty umacniane w klasztornym zaciszu. Tak niezłomna praca – podjęta pomimo przeciwności – zapewniła Hermanowi szacunek i pamięć potomnych, będąc i dla nas lekcją determinacji w dążeniu do osiągania swych celów i rozwijania swych pasji. Źródła klasztorne notują, iż w ostatnich latach życia został on nawet opatem, choć nie wiadomo, jak przy jego kalectwie wyglądało pełnienie tego urzędu i czy nie była to godność jedynie tytularna.

Po śmierci doczesne szczątki Błogosławionego przeniesiono do rodzinnej miejscowości Altshausen, gdzie zostały otoczone nabożeństwem wiernych chrześcijan. Relikwie spoczywają tam do dziś – w kościele zamkowym Świętego Michała. Kult Hermana Kaleki zatwierdził aktem beatyfikacyjnym błogosławiony Pius IX w roku 1863.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz