3/22/2013

15 grudnia: Św. Maryn




"Założyciel Najjaśniejszej Republiki San Marino"

(zm. ok. 366)

Na północy Italii znajduje się malownicza enklawa zwana Najjaśniejszą Republiką San Marino (Serenissima Repubblica di San Marino). Jest to jedno z najmniejszych państw na świecie, pieczołowicie pielęgnujące swą autonomię. Zgodnie ze starożytną tradycją jego założycielem był chrześcijanin uciekający przed prześladowaniami za czasów Dioklecjana i Maksymiana.

Ów chrześcijanin imieniem Marinus z zawodu był kamieniarzem. Urodził się na wyspie Arbe (obecnie chorwacka Rab) na Morzu Adriatyckim u wybrzeża Dalmacji. Pracował zaś w Rimini razem z przyjacielem Leonem. Na początku IV wieku w imperium rzymskim rozpoczęły się najstraszniejsze prześladowania chrześcijan, z powodu których towarzysze pracy stali się towarzyszami podróży w drodze na północ.

Osiedli na Monte Titano, gdzie zbudowali kościółek poświęcony księciu Apostołów św. Piotrowi oraz pustelnię. Wiedli wspólnie żywot eremitów, lecz wkrótce ich drogi rozeszły się i Leon założył własną pustelnię na Monte Feretro (obecnie San Leo we włoskim regionie Marche).

Sława świątobliwych pustelników dotarła do biskupa Rimini. Po liberalizacji prawa religijnego dokonanej przez augustów Wschodu i Zachodu – Konstantyna Wielkiego i Licyniusza – w Mediolanie 313 roku, Maryn i Leon zostali wezwani przez hierarchę, który udzielił im święceń kapłańskich, aby mogli sprawować służbę Bożą i głosić Ewangelię ludności otaczającej ich eremy.

Datą, jaką przyjmuje się za początek republiki San Marino, jest rok 301. Tam św. Maryn spędził resztę swego życia, zostawiając po sobie ośrodek klasztorny, który rozwinął się w osadę, potem w miasto, a w końcu w całe państwo. W zbudowanym przez Maryna i Leona kościele św. Piotra (później przemianowanym na kościół św. Maryna) w XVI wieku odnaleziono pod głównym ołtarzem relikwie Świętego. Oficjalne zatwierdzenie jego kultu nastąpiło w roku 1778 za pontyfikatu Piusa VI, zaś papież Pius XI w roku 1926 podniósł kościół św. Maryna do rangi bazyliki.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz