12/17/2013

13 kwietnia: Św. Hermenegild, królewicz


Francisco de Herrera młodszy
Tryumf św. Hermenegilda (1654)

(ok. 564 – 586)

W czasie, gdy oczy przyszłego świętego ujrzały po raz pierwszy światło Bożego dnia, Królestwo Toledańskie utworzone w Hiszpanii przez Wizygotów trwających uparcie przy dawno potępionej przez Papieża i Cesarza herezji ariańskiej (negującej bóstwo Chrystusa Pana), właśnie wychodziło z kryzysu politycznego dzięki królowi Leowigildowi. Był on jednak nieustępliwym wyznawcą błędów Ariusza, a zatem następca tronu, Hermenegild, został również wychowany w odstępstwie. 


Wprawdzie jego matka Teodozja, pochodząca z rodziny, która dała Kościołowi aż czterech świętych (Leandra, Izydora, Fulgencjusza i Florentynę), zamierzała wychować swe potomstwo w prawdziwej wierze katolickiej, lecz przedwczesna śmierć udaremniła jej starania. Kolejna żona Leowigilda Goswinda okazała się być zaciekłą arianką. Pan Bóg jednakże postanowił posłużyć się jeszcze inną niewiastą dla zrealizowania swych wielkich planów związanych z osobą św. Hermenegilda. Otóż młody królewicz, władający wówczas południową częścią królestwa ze stolicą w Sewilli, pojął za żonę katoliczkę imieniem Ingunda, córkę króla frankońskiego Zygberta. Owocem modlitw i starań pobożnej małżonki, wspartych przez św. Leandra, było nawrócenie jej męża, który poznawszy światło nauki Chrystusowej, nie zamierzał już nigdy jej opuścić dla żadnych ziemskich korzyści.

Król rozwścieczony taką decyzją syna odebrał mu prawa do tronu i wszczął prześladowania katolików. Wydał dekret zakazujący konwersji na katolicyzm, który został zatwierdzony przez podległych mu ariańskich biskupów. Św. Hermenegild zwoławszy panów katolickich, wystąpił zbrojnie przeciwko władzy ojca w obronie katolickiej ludności. W obliczu wojny domowej Święty poprosił o wsparcie cesarza bizantyńskiego Tyberiusza II Konstantyna, lecz ten dał się przekupić Leowigildowi. Nie zdoławszy obronić Sewilli, przywódca katolickiego rokoszu był zmuszony uchodzić do Kordoby, a potem do Osseto, gdzie w końcu znalazł schronienie w murach kościelnych. Oszukany przez ojca obiecującego mu wolność w zamian za poddanie się, został pojmany i osadzony w więzieniu w Tarragonie (w roku 584).

Królewski syn przebywał w lochu jak przeciętny rzezimieszek i był zmuszony znosić wszystkie poniżenia i najgorsze warunki swego położenia. W więzieniu stoczył on swą ostatnią i największą w życiu walkę, ojciec bowiem postawił go przed wyborem: albo wyrzeknie się wiary i odzyska wolność wraz z koroną, albo utraci i wolność, i koronę 
 i życie. Leowigild przysłał nawet ariańskiego biskupa, aby udzielił królewiczowi świętokradzkich sakramentów w czasie wielkanocnym.

Hermenegildus stanął jednak mężnie naprzeciw tej pokusy. Nie uległ ani perspektywie odmiany swego losu, ani uzurpowanej powadze heretyckiego biskupa. Oto słowa, jakimi miał wówczas odpowiedzieć na namowy do porzucenia wiary: „Utratę doczesnego królestwa można łatwo przeboleć, skoro żyje się oczekiwaniem królestwa wiecznego i szczęśliwego”. Święty, cierpiący uwięzienie dla Chrystusa, pozostał nieugięty, a nawet skarcił heretyckiego hierarchę, że zamiast prowadzić owce do żywota wiecznego, wiedzie je na zatracenie. 

Król zaś widząc bezskuteczność swoich starań, rozkazał ściąć swego syna. Najbliższe lata miały dopiero pokazać, jak owocną stała się ta śmierć. Tuż po śmierci rozpoznano cudowne znaki przy zwłokach królewicza, nad którymi słychać było śpiewy anielskie. Leowigild dręczony wyrzutami sumienia polecił na łożu śmierci wezwać św. Leandra, brata swej zmarłej żony, będącego wówczas arcybiskupem Sewilli i polecił mu wychowanie w wierze katolickiej swego młodszego syna Rekkareda, który miał dziedziczyć koronę. Uznając prawdziwość wiary katolickiej, sam jednak nie przyjął jej.

Za panowania Rekkareda Wizygoci przyjęli Chrystusową religię i jedność świętego Kościoła Bożego – tak ofiara życia i dóbr doczesnych uczyniona przez jednego człowieka przywróciła życie duchowe i drogę prawdy tysiącom, za co wychwalał Świętego papież Grzegorz Wielki. Tragiczna śmierć króla Leowigilda pokazuje zaś, jaki jest koniec zatwardziałości serca, które przylgnie do najcięższego z grzechów – do grzechu przeciwko Duchowi Świętemu, który ani w tym, ani w przyszłym życiu nie może być odpuszczony – czyli upornego i świadomego trwania przy herezji.

Św. Hermenegild oddał chwałę Chrystusowi przez swą śmierć w dzień Wielkiego Piątku roku Pańskiego 586 (Martyrologium rzymskie podaje, że miało to miejsce w Wielkanoc, gdy Święty odmówił przyjęcia świętokradzkich sakramentów). Jego kult rozszerzył się po Półwyspie Iberyjskim, kanonizowany zaś został dopiero w roku 1586 przez papieża Sykstusa V. Jest patronem konwertytów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz