12/21/2013

17 marca: Św. Gertruda z Nivelles



(ok. 626 – 640)

Św. Gertruda urodzona około roku pańskiego 626 w miejscowości Nijvel (Nivelles) na terenie dzisiejszej Belgii, a należącym wówczas do państwa Franków, pochodziła ze znakomitej rodziny jako córka majordoma Austrazji Pepina Starszego i jego małżonki Idubergii (Idy). Z racji pokrewieństwa ojca z Pepinem Młodszym w żyłach Gertrudy płynęła krew Karola Wielkiego, wskrzesiciela Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Opatrzność Boża sprawiła, że rodzina ta została ozdobiona nie tylko blaskiem sławy swych przodków, ale również nadzwyczaj hojnymi darami łaski Bożej, albowiem zarówno matka jak i ojciec Gertrudy, a także jej rodzeństwo, brat Bawo i siostra Bega, doczekali się wyniesienia na ołtarze Kościoła Świętego.

Od najmłodszych lat odczuwała Gertruda zamiłowanie do spraw Bożych i pragnienie naśladowania Jezusa Chrystusa, szczególnie zaś w cnocie czystości panieńskiej. Jednakże jej ojciec miał inne zamiary co do jej przyszłości. Chciał przede wszystkim dobrze wydać córkę za mąż. Pewnego razu gościł on w swym domu króla Franków Dagoberta I. Monarcha przyjechał wraz z zacnym młodzieńcem, synem księcia Austrazji, któremu miała być poślubioną Gertruda. W przeddzień planowanych zaręczyn młoda święta stanęła przed obliczem księcia i została zapytana, czy zgadza się zostać jego małżonką. Ona jednak, przedkładając czystość dziewiczą nad stan małżeński i życie ukryte nad splendor książęcego dworu, odmówiła stanowczo zarzekając się, iż ani tego ani żadnego mężczyzny nie chce mieć za męża i oblubieńca, tylko samego Pana Jezusa Chrystusa.

Po śmierci ojca Gertruda wraz z matką postanowiła oddać się życiu zakonnemu. Z fundacji św. Idy powstał w Nivelles podwójny klasztor oparty na regule św. Benedykta, gdzie, porzuciwszy świecki żywot, a obrawszy wąską drogę do Nieba, obie niewiasty przyjęły habit. „Bardzo tem czart obrażony był” – jak pisze ks. Skarga w żywocie Świętej – zaczął więc piętrzyć przeszkody posyłając ludzi, zamierzających przeszkodzić urodziwej i świetnie urodzonej Gertrudzie w dopełnieniu ślubów. Aby zmniejszyć powab przyciągający młodzieńców zabiegających o względy młodej nowicjuszki, matka obcięła jej warkocze i długie włosy, będące ozdobą urody panieńskiej. Nie było to jednak wielką ofiarą, lecz raczej radością dla Gertrudy, która trwała statecznie w swym przedsięwzięciu.

Wraz ze śmiercią matki została ona ksienią, lecz po niedługim czasie piastowania tej godności zrzekła się jej, ponieważ pragnęła gorliwiej oddać się studiowaniu Pisma Świętego, rozmyślaniu duchowemu i modlitwie, a postami i umartwieniami przygotować sobie tron niebieski. Wyczerpana na ciele przez kilkanaście lat pokuty, przeczuła swą wczesną śmierć. Posłała tedy sługę do pustelnika imieniem Ultanus, który słynął ze zdolności jasnowidzenia, aby zapytał o dzień śmierci zakonnicy. Świątobliwy starzec odpowiedział, iż odejdzie ona do Pana nazajutrz podczas Mszy Świętej. Tak też się stało, Oblubieniec, dla którego Święta porzuciła świat zabrał jej duszę do swego królestwa zaraz po posileniu Najświętszym Ciałem i Krwią swoją, nim zabrzmiały słowa Ite, Missa est kończące przedpołudniową Mszę Świętą. Miała wówczas trzydzieści trzy lata. Wedle własnego życzenia została pochowana we włosiennicy, aby i po śmierci jej ciało było świadectwem zaparcia samej siebie, które zgotowało jej błogosławioną wieczność.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz