(1197 – 1253)
Brytyjski święty urodził się w miejscowości Wyche na terenie hrabstwa Sussex w ubogiej rodzinie rolniczej. Ubóstwo od początku było ważnym elementem w życiu Ryszarda, zarówno to materialne, jak i to duchowe, rozumiane jako nieprzywiązanie do dóbr ziemskich. Jako dziecko odznaczał się pilnością w nauce i niewielkim pociągiem do rozrywek, którym oddawali się jego rówieśnicy. Wcześnie został sierotą, a gdy jego brat powrócił z wojny, na której dostał się do niewoli, zaniechał kontynuowania nauk i zaoferował swą pomoc na roli, którą po rodzicach dziedziczył starszy brat.
Pan Bóg wynagrodził jego ofiarną pomoc i brat nie tylko zapisał mu swoją część dziedzictwa, ale także znalazł urodziwą żonę z wcale pokaźnym jak na ich warunki posagiem. Szlachetny młodzieniec, widząc, że starszy brat mimo hojności sam pozostaje z niczym i czuje z tego powodu zazdrość, nie chciał, aby takie uczucia zakorzeniały się w jego sercu i zrezygnował z uzyskanej wcześniej części ziemi, a nawet z proponowanego mu małżeństwa. Sam zaś wyruszył, by kontynuować edukację.
Studiował w Oksfordzie i Paryżu, potem jeszcze na wydziale prawa w Bolonii. Jako student prowadził życie nadzwyczaj skromne. Zachowało się jego wspomnienie z okresu paryskiego o tym, jak mieszkali we trzech studentów w jednej izbie i w takiej przyjaźni, że w zimniejsze dni mając jeden płaszcz dzielili się z nim wychodząc po kolei na zajęcia. Żywili się również skromnie, mięso albo rybę jedząc najwyżej raz w tygodniu, w niedzielę w wesołym gronie studenckich towarzyszy.
Studiował w Oksfordzie i Paryżu, potem jeszcze na wydziale prawa w Bolonii. Jako student prowadził życie nadzwyczaj skromne. Zachowało się jego wspomnienie z okresu paryskiego o tym, jak mieszkali we trzech studentów w jednej izbie i w takiej przyjaźni, że w zimniejsze dni mając jeden płaszcz dzielili się z nim wychodząc po kolei na zajęcia. Żywili się również skromnie, mięso albo rybę jedząc najwyżej raz w tygodniu, w niedzielę w wesołym gronie studenckich towarzyszy.
Nie planował Święty wielkiej kariery i nie pragnął ziemskich zaszczytów, zdając się we wszystkim na pewną opiekę Bożej Opatrzności. Pan Bóg wszakże nie pozwolił mu próżnować ani marnować swej wiedzy i zdolności, lecz doświadczywszy naprzód jego wierności w małym, w wieku 38 lat powołał go na urząd rektora uniwersytetu oksfordzkiego, gdzie nowy przełożony zasłużył się podniesieniem poziomu nauczania. Wkrótce, w roku 1237, został zaszczycony inną jeszcze godnością – kanclerza prymasa Anglii, którym był wówczas św. Edmund.
Pycha i nieposłuszeństwo królów angielskich, które doprowadziły do smutnych wydarzeń za panowania Henryka VIII, już wtedy dawały o sobie znać, także konflikt władzy świeckiej z duchowną w tym kraju ma rodowód wcześniejszy, niż XVI wiek. Również wspomniany św. Edmund naraził się z tego powodu królowi Henrykowi III i był zmuszony uchodzić ze swej stolicy. Kanclerz Ryszard stał się wówczas wiernym towarzyszem jego wygnania, podzielając jego nieugiętą postawę wobec kwestii niezależności Kościoła od władzy świeckiej.
Pycha i nieposłuszeństwo królów angielskich, które doprowadziły do smutnych wydarzeń za panowania Henryka VIII, już wtedy dawały o sobie znać, także konflikt władzy świeckiej z duchowną w tym kraju ma rodowód wcześniejszy, niż XVI wiek. Również wspomniany św. Edmund naraził się z tego powodu królowi Henrykowi III i był zmuszony uchodzić ze swej stolicy. Kanclerz Ryszard stał się wówczas wiernym towarzyszem jego wygnania, podzielając jego nieugiętą postawę wobec kwestii niezależności Kościoła od władzy świeckiej.
W tamtym okresie Ryszard po odbyciu nauk teologicznych przyjął święcenia kapłańskie i w roku 1244 został mianowany biskupem diecezji Chichester. Wówczas dotknęła go zemsta króla, który począł się zagrożony i urażony w swej dumie taką nominacją. Odebrał zatem dobra biskupie Ryszardowi, który był zmuszony udać się do Rzymu, aby prosić samego Ojca Świętego o interwencję. W Rzymie dopiero odebrał sakrę biskupią z rąk papieża i powrócił do ojczyzny. Zastał jednak swą diecezję złupioną przez wojska królewskie i nieprzejednaną postawę Henryka III. Nie zrażony tym, a do ubóstwa przywykły, nie bacząc na oczywiste braki w splendorze biskupim, przystąpił do pełnienia swych obowiązków. Szafował święte sakramenty, wizytował miasta i wsie w swej diecezji, a podległych mu duchownych pocieszał radością z tego, że stali się godni cierpieć dla Chrystusa.
Król Henryk dopiero zagrożony anatemą Innocentego IV, która jednocześnie ściągnęłaby interdykt na jego państwo, a poddanych zwolniła od obowiązku posłuszeństwa, ustąpił i św. Ryszard mógł odzyskać swe dobra. Wówczas nadzwyczajna hojność Świętego zyskała niepomiernie większe środki do realizacji. Zasłynął on prawdziwie pasterską i ojcowską postawą wobec swych diecezjan, których odwiedzał osobiście, wspierając materialnie i duchowo. Sprzedawał złote naczynia, gdy brakowało pieniędzy dla biednych, a nawet konia swego, na którym podróżował, kazał wymienić na tańszego, aby resztę rozdać potrzebującym. Świadectwem jego prawdziwie nadprzyrodzonej gorliwości jest przypadek, gdy we wsi biskupiej spłonął dwór wraz z zapasami żywności. Zasmuconym sługom powiedział, iż zapewne stało się to z powodu zbyt małej hojności dla ubogich i kazał jeszcze troskliwiej ich potrzeby opatrywać. Bronił też w miarę możliwości swojego ludu od wszelkich gwałtów ze strony władzy świeckiej. Tak przepędził pracowite dni swej ziemskiej posługi.
Czując, iż przychodzi dla niego ostatnia godzina, kazał sobie przynieść krucyfiks i tuląc go do piersi dziękował dobremu Bogu za wszystkie dobrodziejstwa, jakimi jego i powierzoną mu trzodę obdarzył. Modlił się też do Niepokalanej Matki Pana naszego i pieśni ku jej czci polecił śpiewać zgromadzonemu wokół łoża śmierci duchowieństwu. Zmarł w Dover podczas jednej ze swych wizytacji duszpasterskich. Policzony w poczet świętych przez papieża Urbana VI w roku 1262. Jego grób nawiedzały niezliczone rzesze pielgrzymów, nieszczęsny jednak Henryk VIII, który oderwał Anglię od Kościoła Chrystusowego, nakazał zniszczyć grób Świętego.
Król Henryk dopiero zagrożony anatemą Innocentego IV, która jednocześnie ściągnęłaby interdykt na jego państwo, a poddanych zwolniła od obowiązku posłuszeństwa, ustąpił i św. Ryszard mógł odzyskać swe dobra. Wówczas nadzwyczajna hojność Świętego zyskała niepomiernie większe środki do realizacji. Zasłynął on prawdziwie pasterską i ojcowską postawą wobec swych diecezjan, których odwiedzał osobiście, wspierając materialnie i duchowo. Sprzedawał złote naczynia, gdy brakowało pieniędzy dla biednych, a nawet konia swego, na którym podróżował, kazał wymienić na tańszego, aby resztę rozdać potrzebującym. Świadectwem jego prawdziwie nadprzyrodzonej gorliwości jest przypadek, gdy we wsi biskupiej spłonął dwór wraz z zapasami żywności. Zasmuconym sługom powiedział, iż zapewne stało się to z powodu zbyt małej hojności dla ubogich i kazał jeszcze troskliwiej ich potrzeby opatrywać. Bronił też w miarę możliwości swojego ludu od wszelkich gwałtów ze strony władzy świeckiej. Tak przepędził pracowite dni swej ziemskiej posługi.
Czując, iż przychodzi dla niego ostatnia godzina, kazał sobie przynieść krucyfiks i tuląc go do piersi dziękował dobremu Bogu za wszystkie dobrodziejstwa, jakimi jego i powierzoną mu trzodę obdarzył. Modlił się też do Niepokalanej Matki Pana naszego i pieśni ku jej czci polecił śpiewać zgromadzonemu wokół łoża śmierci duchowieństwu. Zmarł w Dover podczas jednej ze swych wizytacji duszpasterskich. Policzony w poczet świętych przez papieża Urbana VI w roku 1262. Jego grób nawiedzały niezliczone rzesze pielgrzymów, nieszczęsny jednak Henryk VIII, który oderwał Anglię od Kościoła Chrystusowego, nakazał zniszczyć grób Świętego.
Św Ryszardzie patronie mojego męża proszę uproś dla niego łaskę nawrócenia do życia sakramentalnego.
OdpowiedzUsuń