12/19/2013

3 kwietnia: Św. Ryszard de Wyche, biskup



(1197 – 1253)

Brytyjski święty urodził się w miejscowości Wyche na terenie hrabstwa Sussex w ubogiej rodzinie rolniczej. Ubóstwo od początku było ważnym elementem w życiu Ryszarda, zarówno to materialne, jak i to duchowe, rozumiane jako nieprzywiązanie do dóbr ziemskich. Jako dziecko odznaczał się pilnością w nauce i niewielkim pociągiem do rozrywek, którym oddawali się jego rówieśnicy. Wcześnie został sierotą, a gdy jego brat powrócił z wojny, na której dostał się do niewoli, zaniechał kontynuowania nauk i zaoferował swą pomoc na roli, którą po rodzicach dziedziczył starszy brat.


Pan Bóg wynagrodził jego ofiarną pomoc i brat nie tylko zapisał mu swoją część dziedzictwa, ale także znalazł urodziwą żonę z wcale pokaźnym jak na ich warunki posagiem. Szlachetny młodzieniec, widząc, że starszy brat mimo hojności sam pozostaje z niczym i czuje z tego powodu zazdrość, nie chciał, aby takie uczucia zakorzeniały się w jego sercu i zrezygnował z uzyskanej wcześniej części ziemi, a nawet z proponowanego mu małżeństwa. Sam zaś wyruszył, by kontynuować edukację.

Studiował w Oksfordzie i Paryżu, potem jeszcze na wydziale prawa w Bolonii. Jako student prowadził życie nadzwyczaj skromne. Zachowało się jego wspomnienie z okresu paryskiego o tym, jak mieszkali we trzech studentów w jednej izbie i w takiej przyjaźni, że w zimniejsze dni mając jeden płaszcz dzielili się z nim wychodząc po kolei na zajęcia. Żywili się również skromnie, mięso albo rybę jedząc najwyżej raz w tygodniu, w niedzielę w wesołym gronie studenckich towarzyszy. 


Nie planował Święty wielkiej kariery i nie pragnął ziemskich zaszczytów, zdając się we wszystkim na pewną opiekę Bożej Opatrzności. Pan Bóg wszakże nie pozwolił mu próżnować ani marnować swej wiedzy i zdolności, lecz doświadczywszy naprzód jego wierności w małym, w wieku 38 lat powołał go na urząd rektora uniwersytetu oksfordzkiego, gdzie nowy przełożony zasłużył się podniesieniem poziomu nauczania. Wkrótce, w roku 1237, został zaszczycony inną jeszcze godnością – kanclerza prymasa Anglii, którym był wówczas św. Edmund.

Pycha i nieposłuszeństwo królów angielskich, które doprowadziły do smutnych wydarzeń za panowania Henryka VIII, już wtedy dawały o sobie znać, także konflikt władzy świeckiej z duchowną w tym kraju ma rodowód wcześniejszy, niż XVI wiek. Również wspomniany św. Edmund naraził się z tego powodu królowi Henrykowi III i był zmuszony uchodzić ze swej stolicy. Kanclerz Ryszard stał się wówczas wiernym towarzyszem jego wygnania, podzielając jego nieugiętą postawę wobec kwestii niezależności Kościoła od władzy świeckiej. 


W tamtym okresie Ryszard po odbyciu nauk teologicznych przyjął święcenia kapłańskie i w roku 1244 został mianowany biskupem diecezji Chichester. Wówczas dotknęła go zemsta króla, który począł się zagrożony i urażony w swej dumie taką nominacją. Odebrał zatem dobra biskupie Ryszardowi, który był zmuszony udać się do Rzymu, aby prosić samego Ojca Świętego o interwencję. W Rzymie dopiero odebrał sakrę biskupią z rąk papieża i powrócił do ojczyzny. Zastał jednak swą diecezję złupioną przez wojska królewskie i nieprzejednaną postawę Henryka III. Nie zrażony tym, a do ubóstwa przywykły, nie bacząc na oczywiste braki w splendorze biskupim, przystąpił do pełnienia swych obowiązków. Szafował święte sakramenty, wizytował miasta i wsie w swej diecezji, a podległych mu duchownych pocieszał radością z tego, że stali się godni cierpieć dla Chrystusa.

Król Henryk dopiero zagrożony anatemą Innocentego IV, która jednocześnie ściągnęłaby interdykt na jego państwo, a poddanych zwolniła od obowiązku posłuszeństwa, ustąpił i św. Ryszard mógł odzyskać swe dobra. Wówczas nadzwyczajna hojność Świętego zyskała niepomiernie większe środki do realizacji. Zasłynął on prawdziwie pasterską i ojcowską postawą wobec swych diecezjan, których odwiedzał osobiście, wspierając materialnie i duchowo. Sprzedawał złote naczynia, gdy brakowało pieniędzy dla biednych, a nawet konia swego, na którym podróżował, kazał wymienić na tańszego, aby resztę rozdać potrzebującym. Świadectwem jego prawdziwie nadprzyrodzonej gorliwości jest przypadek, gdy we wsi biskupiej spłonął dwór wraz z zapasami żywności. Zasmuconym sługom powiedział, iż zapewne stało się to z powodu zbyt małej hojności dla ubogich i kazał jeszcze troskliwiej ich potrzeby opatrywać. Bronił też w miarę możliwości swojego ludu od wszelkich gwałtów ze strony władzy świeckiej. Tak przepędził pracowite dni swej ziemskiej posługi.

Czując, iż przychodzi dla niego ostatnia godzina, kazał sobie przynieść krucyfiks i tuląc go do piersi dziękował dobremu Bogu za wszystkie dobrodziejstwa, jakimi jego i powierzoną mu trzodę obdarzył. Modlił się też do Niepokalanej Matki Pana naszego i pieśni ku jej czci polecił śpiewać zgromadzonemu wokół łoża śmierci duchowieństwu. Zmarł w Dover podczas jednej ze swych wizytacji duszpasterskich. Policzony w poczet świętych przez papieża Urbana VI w roku 1262. Jego grób nawiedzały niezliczone rzesze pielgrzymów, nieszczęsny jednak Henryk VIII, który oderwał Anglię od Kościoła Chrystusowego, nakazał zniszczyć grób Świętego.

1 komentarz:

  1. Anonimowy3/4/16

    Św Ryszardzie patronie mojego męża proszę uproś dla niego łaskę nawrócenia do życia sakramentalnego.

    OdpowiedzUsuń