12/27/2013

16 lutego: Święci Daniel, Eliasz i Izaak



(zm. 309)

Widząc w kalendarzu imiona wspominanych razem świętych – Daniela, Eliasza i Izaaka – na pierwszy rzut oka można odnieść wrażenie, iż chodzi o starotestamentowych proroków – ale nie zgadzałby się wtedy ostatni, Izaak. W rzeczywistości należą oni do grona pięciu (obok Jeremiasza i Samuela) wyznawców Chrystusa umęczonych za czasów Galeriusza. Wszyscy byli Egipcjanami, a zbieżność imion z postaciami Starego Testamentu mogłaby być spowodowana silniejszym występowaniem tradycji hebrajskiej w miejscowości, z której pochodzili… Ale czy na pewno tak było?


Od początku IV wieku trwały wszczęte przez Dioklecjana i Maksymiana najsroższe w dziejach prześladowania chrześcijan. Po ich abdykacji augustem Wschodu został Galeriusz, który kontynuował represje. Pięciu towarzyszy, których historię poznajemy dzięki Euzebiuszowi z Cezarei, dostało się w ręce pogan w drodze powrotnej z Cylicji, gdzie odwiedzali swych przyjaciół skazanych na roboty przymusowe w kamieniołomie.

Zatrzymano ich u bram Cezarei i wypytywano o tożsamość i cel podróży. Wyznali, iż są chrześcijanami i skąd wracają. Pojmano ich natychmiast i poprowadzono przed oblicze gubernatora prowincji Firmilianusa. Zaczęło się przesłuchanie, które miało wymiar prawdziwie symboliczny…

Aresztowani mężczyźni pytani po kolei, kim są, przedstawili się imionami proroków, a na pytanie o pochodzenie wszyscy zgodnie odpowiadali, iż wywodzą się z Jeruzalem. Gubernator myślał zapewne, że mają na myśli jakieś chrześcijańskie miasto, które określają mianem dawnej stolicy ludu wybranego. Dociekał więc, męczył ich i poddawał chłoście, ale nie mógł wyciągnąć od nich żadnej konkretnej informacji, oprócz tego, iż owa Jerozolima leży „na wschodzie słońca”.

My bez trudu możemy domyślić się, iż chodziło o Jeruzalem Niebieskie, które stanowi na ziemi Kościół Chrystusowy i które jest naszą ojczyzną wieczną. Wschód słońca zaś – jako występująca w świątyniach orientacja ołtarza – był widocznie jedynym określeniem położenia geograficznego, jakie mogli owej Jerozolimie przypisać.

Widząc, że nic nie wskóra, Firmilianus nakazał ściąć wszystkich pięciu mężów. Wyrok wykonano na miejscu. O ich ciała zatroszczył się niejaki Porfiriusz, sługa zabitego później za wiarę Pamfiliusza. Wzbudziło to podejrzenia władzy, a w konsekwencji i na niego sprowadziło wyrok śmierci. Podobny los spotkał Seleucjusza, który jako świadek egzekucji głosił w mieście chwałę nieustraszonych Męczenników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz