12/22/2013

7 marca: Święte Męczennice Perpetua i Felicyta


Nieznany artysta z Wielkopolski
Matka Boża z Dzieciątkiem i świętymi Perpetuą i Felicytą (ok. 1520)

(II-III w.)

Perpetua i Felicyta to męczennice, których imiona wymieniane są w drugiej modlitwie wstawienniczej Kanonu Rzymskiego. Łączył je związek szczególny, jedna bowiem była kobietą z zamożnej rodziny 
patrycjuszowskiej, druga jej niewolnicą. Ich wspólne męczeństwo stanowi piękne zobrazowanie idei autentycznej katolickiej równości – równości wobec Boga i śmierci – jaką chrześcijaństwo wniosło w proces rozwoju ludzkości.

Perpetua była młodą mężatką mieszkającą niedaleko Kartaginy w Afryce Prokonsularnej (na terenie obecnej Tunezji). O jej mężu nie zachowały się żadne pewne wiadomości. Wiadomo jedynie, że mieli małe dziecko. Ojciec Perpetui był poganinem, a ona potajemnie rozpoczęła katechumenat i nakłoniła do wiary Chrystusowej kilka osób ze swego otoczenia, w tym brata Saturusa oraz służbę domową (Felicytę, Rewokatusa, Sekundulusa i Saturninusa).

Za panowania Septymiusza Sewera Perpetua została oskarżona o bycie chrześcijanką. Wraz ze wszystkimi „winnymi” została osadzona w więzieniu w Kartaginie. Jej służąca Felicyta, również zamężna, była akurat w ciąży, nie mogła więc być od razu stracona, gdyż prawo rzymskie zabraniało wykonywania egzekucji na ciężarnych kobietach.

W więzieniu Perpetua i Felicyta przyjęły chrzest. Tam też rozegrał się dramat niełatwego wyboru Perpetui. Przynoszono jej dziecko, aby mogła karmić je piersią, a ojciec nie przestawał namawiać jej, by złożyła ofiarę rzymskim bóstwom i tak ocaliła życie. Mówił, że jest jego ukochaną córką, że włożył w jej wychowanie najwięcej serca, całował ją po rękach i błagał, żeby odstąpiła od Chrystusa. Córka pozostawała nieugięta, wiedząc, iż nic nie znaczy życie na tej ziemi, jeśli dobrowolnie utraci się perspektywę zbawienia w wieczności.

W końcu dzielna patrycjuszka wraz z towarzyszami stanęła przed sądem. Zadano jej pytanie, które przesądziło o jej losie: „Czy jesteś chrześcijanką?”. Odpowiedź brzmiała: „Jestem chrześcijanką”. W konsekwencji zawleczono skazanych na arenę, gdzie mieli być rozszarpani przez dzikie zwierzęta. Podanie głosi, iż bestie nie ośmieliły się tknąć świętych męczenników i dlatego musieli ich zabić gladiatorzy.

Historię świętych Perpetui i Felicyty oraz innych umęczonych wówczas chrześcijan poznajemy dzięki zapiskom uczynionym przez tę pierwszą w więzieniu oraz relacji naocznego świadka. Ich kult w szybkim tempie rozprzestrzenił się w Kościele, a o jego randze świadczy chociażby dodanie imion niezłomnych niewiast do najważniejszej części Mszy Świętej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz