Giovanni Francesco Barbieri (ok. 1616) |
(ok. 290 – ok. 304)
Imię męczennika pochodzi od greckiego słowa pankratos, czyli wszechmocny. Było ono używane w odniesieniu do Boga – Christos Pantokrator, którego wizerunek możemy podziwiać choćby w byłym kościele Mądrości Bożej w dawnym Konstantynopolu. Pankracy – człowiek wszechmocny – to imię pozornie nie pasujące do czternastoletniego młodzieńca, jakim był Święty w momencie śmierci. Na dodatek jest on przedstawiany w stroju żołnierskim i z mieczem w ręku, choć takiego stroju zapewne nigdy na sobie nie miał, a miecza nie byłby w stanie dobrze unieść. A jednak święty młodzieniaszek jest znany pod tym właśnie imieniem i w takiej postaci... Przyjrzyjmy się jego krótkiemu życiu, a na pewno docenimy moc duchowego oręża i pancerza niezłomnej Wiary, które stanowią istotne atrybuty św. Pankracego z Rzymu.
W dziejach ludzkości bądź wspólnot ludzkich pojawiają się takie okoliczności, które wymagają przyspieszenia i zaburzenia naturalnego biegu życia. Zwykle są to wojny, wobec których młodzi chłopcy od najwcześniejszych lat przyuczani są do rzemiosła swoich ojców, a na żony i córki spada odpowiedzialność utrzymania porządku w opuszczonych przez mężów gospodarstwach domowych. Podobnie ma się rzecz w przypadku prześladowań, jakie od samego początku dotykają wierny lud chrześcijański. Śmierć i cierpienie od najmłodszych lat towarzyszą wyznawcom Chrystusa i wcześnie rozumieją oni, że życie na tym świecie nie jest zabawą, lecz nieubłaganą walką z nieprzyjaciółmi imienia Pańskiego i ludzkiego zbawienia. Ta odwieczna wojna dobra ze złem, Państwa Bożego z państwem tego świata, wydaje wojowników wsławionych niezależnie od ich wieku, pochodzenia czy też rozgłosu ich ziemskich czynów. Jednym z nich jest właśnie św. Pankracy Męczennik.
Urodził się we Frygii pod koniec III wieku, a jego ojciec Kleoniusz, oficer rzymski, cieszył się poważaniem samego cesarza Dioklecjana. Wszystko zmieniło się, gdy przyjął wiarę chrześcijańską, a był to czas, gdy Dioklecjan zrozumiał jak niebezpieczni dla starych kultów są wyznawcy Chrystusa i karał szczególnie tych, którzy zajmowali stanowiska publiczne. Szczęśliwy, bo mogący cierpieć dla Chrystusa, neofita został skazany na śmierć, zaś opiekę nad swym jedynym synem powierzył swemu bratu Dionizemu.
Pankracy wyruszył ze stryjem do Rzymu w chwilę przed tym, jak Dioklecjan zapowiedział całkowitą eliminację chrześcijan. Zamieszkali w sąsiedztwie domu niejakiego Euzebiusza, chrześcijanina, u którego ukrywał się sam papież – św. Marcelin. Widząc liczne schadzki ludzi nie wyglądających na typowych obywateli imperium, Dionizy i Pankracy zaczęli podejrzewać, iż są to chrześcijanie. Już wcześniej słyszeli wiele dobrych słów o ich męstwie i wzajemnej miłości, postanowili więc odwiedzić Euzebiusza. On początkowo był nieufny, gdy jednak usłyszał szczere wyznanie, iż chcą oni poznać wiarę Jezusa Chrystusa, a jeżeli uznają ją za prawdziwą, gotowi są ją przyjąć – wpuścił niespodziewanych gości. Zostali przedstawieni Głowie Kościoła, a Najwyższy Pasterz osobiście raczył pouczać ich przez dwadzieścia dni o prawdach Wiary.
Obaj przyjęli chrzest. W jakiś czas potem zmarł Dionizy, a jego bratanek dorastał wśród chrześcijan, pomnażając owoce wiary i heroicznych, jak miało się okazać, cnót. Wieść o nim dotarła aż do cesarskiego pałacu i Pankracy został wezwany przed oblicze imperatora. Dioklecjan widząc tak młodego człowieka, a do tego syna Kleoniusza, był pewny, że Pankracy, wiedząc co stało się z jego ojcem, odstąpi od wiary i odda cześć bóstwom pogańskiego Rzymu. W dziecięcym sercu płonął jednak dojrzały płomień Chrystusowej miłości i bynajmniej nie zamierzał on pohańbić czci prawdziwego Boga i ofiarować kadzidła bałwanom. Odważnie zaświadczył o zbawiennej drodze Jezusa Chrystusa i jałowości czczenia dawnych bożków, czym rozwścieczony Dioklecjan nakazał natychmiast zgładzić młodzieńca.
Ze szczęśliwym obliczem udał się Święty na miejsce stracenia, gdzie modlił się słowami: „Dzięki Ci, Jezu Chryste, za łaskę, że wkrótce stanę przed tronem Twoim jako sługa Twój!”. Poddał swą młodą głowę pod miecz katowski około roku Pańskiego 304, a więc w czasie, gdy najobficiej w dziejach starożytnych lała się krew chrześcijańska, użyźniając glebę, na której miały wzrosnąć wspaniałe kwiaty Wiary świadczące o prawdziwości Bożego objawienia i dodające sił wyznawcom Trójcy Przenajświętszej.
Ciało Męczennika zostało złożone w katakumbach przy Via Aurelia, zaś jego kult rozszerzył się wśród chrześcijan. W roku 500 papież Symmach postawił nad jego grobem kościół pod wezwaniem Świętego, który następnie przebudowano i stoi tam do dziś jako bazylika św. Pankracego za Murami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz